wtorek, 12 lipca 2011

Po przerwie z animuszem

Zaglądających przepraszam za chwilę milczenia. Zebrało się spraw różnych do za- i odkręcania, nawijania i dziergania. Co do dziergania nad różnymi projektami i projekcikami, niebawem zaproszę szanowne grono historycznie zorientowanych amatorów i nie tylko na spotkanie z panem Markiem, który przy herbacie, kawie i ciasteczkach domowego wypieku opowie nam o ziołolecznictwie na Pomorzu. Osobiście już umieram z ciekawości, bo homeopatia to mój konik i z rozrzewnieniem wspominam warsztaty alchemiczne na Lawendowym Polu w Nowym Kawkowie na Warmii (serdecznie polecam, warsztaty odbywają się co roku!), czy też chwile spędzone z Zielichą w Górach Świętokrzyskich (w drewnianej chacie wsłuchiwałam się w mądrości Hanki, które tej z kolei zostawiła w spadku babka i babka babki...).

Nasze zielarskie pogaduchy w sierpniu, wcześniej zaś kolejne podejście do Tańców w Kręgu. Naprawdę zapraszam Moi Drodzy - tym razem skromniej, bo jednodniowo i proporcjonalnie taniej. Kobiety! Tańce w kręgu to fantastyczny sposób na budowę więzi z samą sobą i innymi, możliwość wyrażenia swojej kobiecości, poczucia magii pradawnego ruchu... Planowany termin to 21 lipca, czwartek. 10-18 z przerwą. Koszt 80 zł. Konieczne wcześniejsze zgłoszenie. Biodra w ruch i drżyj Ziemio... A raczej Salo Balowa... Ale na Ziemi:)

A wczoraj napisał do nas pra-pra-prawnuk Luizy von Krockow. Jak tylko zgłębię drzewo genealogiczne, zdam relację... Ciąg dalszy nastąpi...

1 komentarz:

  1. Czekamy na magiczne spotkanie z panem Markiem. Ziółka mogą być groźne bardzo!!!

    OdpowiedzUsuń